Materiał reklamowy
Perspektywy rynkowe - scenariusze dla rynków na 2 półrocze 2025 roku.

Perspektywy rynkowe - scenariusze dla rynków na 2 półrocze 2025 roku.

Komentarze

„Perspektywy rynkowe"

Zarządzający Pekao TFI o perspektywach rynkowych na II półrocze 2025 roku.

Perspektywy rynkowe - scenariusze dla rynków na II półrocze 2025 roku.

Jacek Babiński, CFA, Wiceprezes Zarządu odpowiedzialny za Pion Zarządzania Aktywami:

Burzliwe pierwsze półrocze, ale trafne założenia inwestycyjne

„2025 zapowiada się, w naszej ocenie, jako rok dużej zmienności na rynkach” – zastrzegaliśmy na okładce poprzedniego - specjalnego, bo marcowego - wydania naszego opracowania „Perspektywy rynkowe”. Nieprzypadkowo też na okładce znalazła się pokazująca „figę z makiem” pięść w barwach amerykańskich… Ponowne wejście Donalda Trumpa do światowej polityki było niczym filmowe „wejście smoka”. Niepodzielnie rozdawał karty, często pojedynczymi wpisami w mediach społecznościowych decydując o gwałtownych zmianach nastrojów na rynkach.

Na ocenę długofalowych efektów jego polityki przyjdzie czas. Niezaprzeczalnie jednak jego polityka, a zwłaszcza sposób jej wdrażania, wstrząsnęły światowymi giełdami. Dawno niewidziana zmienność rzucała nastroje globalnych inwestorów od niepewności w pierwszym kwartale, przez panikę w kwietniu, do euforii w maju oraz sięgania niemal nowych rekordów historycznych w czerwcu. Tym większa satysfakcja dla nas, że w tak zmiennym otoczeniu, bardzo dobrze zapracowały nasze założenia i tezy inwestycyjne z marca br. Bardzo dobre wyniki realizowanych przez nas strategii, w różnych klasach aktywów, mówią zresztą same za siebie.

Jak szybko przekonał się świat, wcześniejsze zapowiedzi nowego – starego prezydenta USA z czasów kampanii wyborczej w 2024 r. były niczym w porównaniu do rozmachu i dynamiki wydarzeń po objęciu władzy. Chyba jednak ku zaskoczeniu inwestorów, liczących na szybkie prorynkowe zmiany, początek nowej kadencji był czasem zaskakujących deklaracji politycznych. Niezwykle agresywne (wobec większości świata, poza częścią krajów arabskich i Rosją) zachowania Trumpa oraz szokujące opinie (Grenlandia, Kanada, Strefa Gazy) zapewniały pracę mediom na świecie.

Dla inwestorów jednak najważniejsze były cła. Donald Trump wielokrotnie zapowiadał podwyższanie ceł, potem zaczął je faktycznie gwałtownie nakładać i podwyższać. Najpierw uderzając w wybrane kraje (Meksyk, Kanada) oraz grupy towarów (samochody, stal, aluminium). Z wielką pasją naciskał na Chiny. Dotychczasowe apogeum tak rozkręcana wojna handlowa osiągnęła na początku kwietnia. Wtedy ogłoszone zostały drakońskie cła. Stawki celne, których formułę wyliczenia złośliwi przypisywali sztucznej inteligencji, miały w wielu przypadkach charakter zaporowy – handel z Chinami, czy z niektórymi krajami azjatyckimi, przy tak wielkim opodatkowaniu, nie miałby pewnie większego sensu. Tak drastyczna zmiana warunków handlu międzynarodowego, grożąca jego paraliżem i obumieraniem, oczywiście przeraziła rynki. Jednak zaledwie miesiąc po ogłoszeniu światowej wojny handlowej ekipa Trumpa nagle zaczęła zmieniać ton, zawieszając część z tych horrendalnych stawek celnych. Rynki, już znacznie wcześniej przerażone zaostrzaniem polityki amerykańskiej, zaczęły równie gwałtownie cieszyć się z nadziei na „mniejszy wymiary kary”. Temat bardzo wysokich ceł jeszcze kilka razy to wracał, to był wycofywany.

Cła i polityka handlowa wyznaczały rytm wydarzeń na giełdach. Natomiast, jak to często bywa, rynki z wyprzedzeniem dyskontowały niepokój i niepewność. I już niedługo po formalnym styczniowym przejęciu władzy, bo w lutym, rynek akcji w USA zaczął mocno niepokoić się o losy koniunktury. Pojawiły się obawy, czy cała rozkręcająca się awantura handlowa nie osłabi zanadto wzrostu gospodarczego, czy nie sprowokuje inflacji i – w najgorszym scenariuszu – nie skończy się recesją. Korekta spadkowa na giełdach w USA przerodziła się w kwietniu w panikę. I – jak to zwykle bywa – apogeum strachu było początkiem dynamicznej wzrostowej kontry na rynkach akcji. Pozwoliło to najpierw na znaczne zmniejszenie skali spadków, potem odrobienie strat, wynikających z wcześniejszej korekty i paniki na początku kwietnia. Pod koniec czerwca kluczowe amerykańskie indeksy zbliżały się ponownie ku poziomom historycznych rekordów. Warto odnotować, że w tej złożonej sytuacji, swoje walory pokazały ponownie bardziej „celowane” (selektywne) strategie megatrendowe i dywidendowe, na które zwracaliśmy Państwu uwagę już wielokrotnie.

Cała ta zawierucha handlowa i chaos wprowadzony przez Trumpa rzucały to w jedną, to w drugą stronę rynkami na świecie. Huśtało także kursem dolara – generalnie stracił sporo blasku i wartości. Bujało mocno na rynkach obligacji. Rytm wyznaczały papiery amerykańskie. Rentowność obligacji 10-letnich jeszcze w połowie stycznia wydawała się szybować niemal w kierunku 5%, po czym szybko przejściowo spadła nawet poniżej 4% na początku kwietnia. Wraz z uspokojeniem emocji wokół ceł i nadziejami na „dogadywanie” porozumień handlowych, zmniejszały się obawy o recesję a rentowności nieco rosły. W czerwcu 2025 r., gdy pojawiła się bardzo kontrowersyjna ustawa wydatkowa, wróciły z kolei obawy o konsekwencje nadmiernego zadłużenia i kosztów obsługi tego długu. Także w czerwcu coraz ostrzej o szefie Fed wypowiadał się prezydent Trump a rynek analizował możliwość konsekwencji wcześniejszego wskazania przez niego następcy Powella (mimo, że kadencja szefa Fed kończy się dopiero w maju 2026 r.). W efekcie ponownie spadały rentowności i słabł dolar.

Mimo całego wspomnianego globalnego zamieszania, napięć w kraju, emocji związanych z polityką RPP oraz wahań rynkowych, bardzo dobre efekty w pierwszym półroczu przyniosły preferowane przez większość inwestorów strategie dłużne krótkoterminowe i obligacyjne. Portfele takich papierów wypracowały w tym czasie zyski wyraźnie przewyższające inflację.

Pierwsze półrocze 2025 r. było dobrym czasem dla europejskich akcji. Pomogły m.in. nadzieje na ożywienie koniunktury za sprawą niższych stóp procentowych w strefie euro, zwiększanie zamówień zbrojeniowych w europejskich firmach oraz szansa na większe wydatki na infrastrukturę (zwłaszcza w Niemczech, po zmianie władzy). To był także świetny okres dla polskich akcji. I to mimo napiętej sytuacji politycznej oraz jej dalszej komplikacji po wyborach prezydenckich.

Dla nas to szczególny powód do satysfakcji, bo właśnie na potencjał polskiego rynku akcji zwracaliśmy uwagę nie tylko we wspomnianym marcowym wydaniu „Perspektyw”, ale i już wcześniej – w czasie fatalnej dla polskiego parkietu jesieni 2024, gdy połączenie „Trump trade” i zaostrzenie konfliktu w Ukrainie podkopało wiarę w inwestowanie w polskie akcje. Konsekwentnie zwracaliśmy Państwa uwagę na potencjał naszego rynku i jak zobaczyliśmy wszyscy, było to niezwykle opłacalne nastawienie. Znaczący wzrost wycen skłonił nas jednak do modyfikacji nastawienia, o czym w dalszej części tego raportu.

Dużym wyzwaniem, także dla inwestorów, pozostawała i pozostaje sytuacja geopolityczna. Wbrew wcześniejszym nadziejom na choćby i wymuszone zawieszenie broni, wojna w Ukrainie trwała nadal. Zacieśnianiu ulegał ponury sojusz Rosji z Koreą Północną. Jednocześnie eskalacja sytuacji na Bliskim Wschodzie, wojna Izraela z Iranem oraz wejście USA do działań militarnych przeciw Iranowi przejściowo doprowadziło do poważnej huśtawki cen ropy. Sytuacja globalna, a zwłaszcza zagrożenie ze strony Rosji oraz bardzo zdecydowana postawa prezydenta Trumpa wreszcie wymusiły zadeklarowanie przez państwa NATO zwiększenia wydatków na cele obronne. Jak będzie wyglądała realizacja tych deklaracji – zobaczymy, niemniej oznacza to także nowe szanse dla wielu firm, nie tylko ze ściśle rozumianego sektora obronnego.

Niezmiennie kontynuowany jest oszałamiający momentami postęp technologiczny. Sztuczna inteligencja wchodzi coraz mocniej do kolejnych branż. Być może, w nie tak odległej perspektywie, to ona będzie wyręczała ludzi także w inwestycjach. I możliwe, że to ona także będzie przygotowywała w przyszłości raporty analityczne, takie jak ten. Jednak na razie, zapraszam do lektury naszych, ludzkich przemyśleń o tym, co może czekać gospodarki i rynki w drugim półroczu 2025 r.

Jak oceniamy perspektywy głównych klas aktywów? Na ten temat piszą nasi zarządzający w kolejnych komentarzach. Zapraszam do lektury raportu.

Zapraszamy do lektury raportu! - CZYTAJ CAŁOŚĆ