Materiał reklamowy
Komentarz rynkowy

Komentarz rynkowy

Komentarze

02.03.2020 r. Jacek Babiński, Wiceprezes Zarządu Pekao TFI odpowiedzialny za Pion Zarządzania Aktywami

W ostatnich dniach obserwujemy pogorszenie nastrojów na rynkach kapitałowych, zwłaszcza akcyjnych, co bezpośrednio przekłada się na wyceny funduszy inwestycyjnych. Sytuacja na światowych giełdach w ostatnich dniach to efekt zapoczątkowanej w Chinach epidemii koronawirusa, która zaczęła rozprzestrzeniać się na świecie pod koniec lutego. Tym samym globalna gospodarka, wcześniej już osłabiona wojnami handlowymi między USA i Chinami, obecnie znalazła się pod dodatkową presją. Należy jednak podkreślić, że jej powrót na ścieżkę przyspieszającego wzrostu w 2020 roku wciąż wydaje się prawdopodobny, jak tylko uda się powstrzymać dalszą ekspansję koronawirusa.

Jakie są fakty? Jak reagują rynki akcji i obligacji?

W reakcji na koronawirusa obserwujemy zwiększoną zmienność na światowych rynkach. Przy czym szczególnie dużym wahaniom podlegają indeksy akcyjne. W pierwszej połowie lutego inwestorzy analizujący statystyki epidemii oraz informacje z objętych kwarantanną miast chińskich mogli zaobserwować pewną stabilizację sytuacji. Jednak doniesienia o nowych ogniskach zapalnych na świecie, zwłaszcza we Włoszech, podały w wątpliwość scenariusz szybkiego okiełznania koronawirusa. Niewątpliwie też kierunek, jaki obiorą światowe rynki akcji, będzie zależał od rozwoju sytuacji na froncie walki z epidemią.

Przypomnijmy, że od momentu wykrycia COVID-19 w Chinach, główne giełdy na świecie najpierw szybko zniżkowały, później – mocno odbiły i osiągnęły historyczne maksima (nowe szczyty ustanowiły indeksy: amerykański S&P500 oraz europejski Eurostoxx 600), aby po ostatnich (bardzo dynamicznych) spadkach wywołanych wybuchem epidemii koronawirusa we Włoszech, zanotować już ujemny wynik. Kiedy akcje tracą, zyskują aktywa powszechnie uznawane w okresach niepewności za tzw. „bezpieczne przystanie”. Na dzień 28 lutego 2020 – licząc od początku roku – wyceniane w USD złoto podrożało ponad 8% (w PLN 11%), rentowność amerykańskich 10-letnich obligacji skarbowych spadła z 1,91% na 1,21% (tym samym ceny tych obligacji wzrosły), a dolar amerykański umocnił się w stosunku do koszyka walut o około 3%.

Jaki może być wpływ epidemii na gospodarkę światową?

Nikt nie wie, co się może wydarzyć w najbliższym czasie. Zdecydowanie jednak warto zachować spokój. Skala epidemii, czas na jej opanowanie oraz finalny bilans na razie są nie do oszacowania. Do tej pory największe szkody wirus wyrządzał w Państwie Środka. Chińska gospodarka stanowi blisko 20% światowego PKB i jest jego wiodącą siłą napędową. W analizie z początku lutego, gdy objęto już kwarantanną całe (duże) chińskie miasta, a liczba zdiagnozowanych przypadków koronawirusa wynosiła globalnie ok. 70 tys. (obecnie ponad 80 tys.) oceniano, że światowy wzrost PKB w pierwszym kwartale bieżącego roku może rosnąć wolniej o 1,6 punkta procentowego i następnie nadrobić to, prawie w całości, w trzech kolejnych kwartałach. Jednak ogniska zapalne w Europie (kraje UE to ok. 15% światowego PKB) zwiększają ryzyko oddalenia się w czasie tego odreagowania aktywności gospodarczej.

Choć epidemia, bezsprzecznie, negatywnie wpływa na gospodarkę (co dodatkowo podsycają takie doniesienia medialne jak, na przykład, informacja o spadku popytu na surowce ze względu na to, że nie pracują fabryki w Chinach), to jednak warto pamiętać, że mechanizmy ekonomiczne rzadko działają wyłącznie jednokierunkowo. Przykładowo, bieżące głębokie spadki cen ropy naftowej (baryłka WTI potaniała w USD o ok. 18%) zmniejszają obciążenie konsumentów z tego tytułu, ale jednocześnie zwiększają przychód rozporządzalny gospodarstw domowych pod przyszłe zakupy. Tym samym wszystko, co udało się zaoszczędzić na taniejącej ropie, można wydać na inne rzeczy, co w efekcie zwiększa popyt, który pobudza gospodarkę.

O czym jeszcze warto pamiętać? Poza koronawirusem na gospodarkę światową oddziałuje druga (przeciwstawna) siła, która pojawiła się jeszcze przed epidemią. Mowa o cyklicznym ożywieniu na fali: naturalnego cyklu zapasów (choć brzmi to bardzo naukowo, chodzi o to, że – po ostatnich latach dobrej koniunktury – firmy mają potrzebę uzupełniać zapasy, tym samym zwiększając popyt), rosnących szans na wprowadzenie pakietów fiskalnych (lata wyborcze sprzyjają wydatkowaniu środków przez państwo) oraz opóźnionych efektów obniżek stóp procentowych w USA (tańsze kredyty), który –  jak zawsze – przekłada się na gospodarkę z ok. 9-miesięcznym opóźnieniem. Nie należy też lekceważyć wciąż trwającej stymulacji pieniężnej ze strony banków centralnych: amerykańskiego, europejskiego i japońskiego. Tym bardziej, że do tego grona dołączył Ludowy Bank Chin, ogłaszając obniżenie stopy rezerw obowiązkowych, co miało na celu zapewnienie dodatkowej płynności gospodarce. Można się również spodziewać, że wszelkiego typu programy skupu aktywów będą kontynuowane, a nawet zwiększane, jeśli negatywne efekty epidemii będą postępować. Już dziś rynek stopy procentowej wycenia co najmniej trzy kolejne obniżki stóp procentowych przez amerykański FED. Mając to wszystko na uwadze, podtrzymujemy stanowisko, że światowa gospodarka wciąż może odnotować wzrosty w 2020 roku.

Co dalej?

Zgodnie z powszechnie dostępnymi informacjami liczba nowych zakażeń w Chinach obecnie maleje. Oczekujemy również, że tamtejsze władze zdecydują się na ogłoszenie serii programów fiskalnych, aby wesprzeć (osłabioną walką z epidemią koronawirusa) lokalną gospodarkę. Równolegle, doniesienia medialne wskazują, że pierwsi chorzy pojawiają się w kolejnych państwach. Ma to miejsce praktycznie na wszystkich kontynentach. Przy czym szczególnie szybko infekcja rozszerza się w krajach takich jak Korea Południowa oraz Włochy (które odpowiednio zajmują 12. i 14. miejsce na świecie pod względem wielkości PKB – wg danych za 2019 rok w oparciu o parytet siły nabywczej, źródło: IMF).

Zgodnie z powszechnie dostępnymi doniesieniami śmiertelność wirusa nie jest wysoka. Jeżeli jednak wywołana trwającą epidemią panika nie zostanie szybko powstrzymana, może przełożyć się na istotny spadek skłonności do konsumpcji. A w skrajnym wypadku – wywołać nawet globalną recesję. Z drugiej strony, jeśli nowe zarażenia uda się ograniczyć, rynki kapitałowe szybko zaczną dyskontować poprawę, czego naturalną konsekwencją będzie odreagowanie ostatnich spadków giełdowych. Tym niemniej do czasu wyjaśnienia sytuacji związanej z koronawirusem poziom ryzyka inwestycyjnego pozostaje bardzo wysoki.

Jak możecie Państwo zaobserwować, obecnie inwestorami rządzą duże emocje. Najgorsza jest niepewność związana z tym, jak rozwinie się sytuacja. Tak czy inaczej zawsze warto na spokojnie analizować realną skalę wydarzeń, nie ulegać medialnej panice, nie dać się ponieść emocjom, być cierpliwym i myśleć długoterminowo, zwłaszcza przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych.

 

***

Informacja prawna

Niniejszego materiału nie należy traktować jako oferty funduszy inwestycyjnych lub towarzystwa funduszy inwestycyjnych w rozumieniu przepisów kodeksu cywilnego, jak również usługi doradztwa inwestycyjnego oraz udzielania rekomendacji dotyczących instrumentów finansowych lub ich emitentów w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi, a także świadczenia pomocy prawnej czy doradztwa podatkowego.

Żaden fundusz inwestycyjny nie gwarantuje realizacji założonego celu inwestycyjnego ani uzyskania określonego wyniku inwestycyjnego. Uczestnik funduszu inwestycyjnego powinien mieć świadomość możliwości osiągnięcia zysku, ale również poniesienia straty. Przed podjęciem decyzji inwestycyjnej zalecane jest zapoznanie się z prospektem informacyjnym odpowiedniego funduszu, kluczowymi informacjami dla inwestorów oraz informacjami dla klienta alternatywnego funduszu inwestycyjnego.

Treści zawarte w materiale nie spełniają definicji badań inwestycyjnych, o których mowa w art. 36 ust. 1 pkt a) i b) rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. uzupełniającego dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy oraz definicji informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną i rekomendacji inwestycyjnej opisanych w art. 3 ust. 1 pkt 34) i 35) rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 roku w sprawie nadużyć na rynku.

Dane zaprezentowane w materiale pochodzą z serwisu Bloomberg, chyba, że wskazano inaczej.

Pekao TFI S.A. działa na podstawie zezwolenia Komisji Nadzoru Finansowego.

 

{category}

{title}

{author}
{content}